wtorek, 27 grudnia 2011

Rozdział 4

Około 16 skończyliśmy wszystko. Każdy pojechał do swojego domu. W połowie drogi zadzwonił mój telefon. Był to Łukasz.
- Hejoł !
- Hej - odpowiedziałam.
- Mam taką zaje... Eee... Zajebiśliczną propozycję - powiedział, a ja się zaśmiałam. "Zajebiśliczną" ? Wow, wymyślił nowe słowo xD
- Jaką propozycję? - zapytałam.
- Propozycję co do wakacji - odparł.
- Aha... A jaka ? - spytałam.
- To nie rozmowa na telefon, więc może weźmiesz Maćka i spotkamy się o 17 u mnie. Reszta wczorajszej ekipy też będzie - odpowiedział.
- No ok, ja będę na pewno, a do Maćka jeszcze zadzwonię - powiedziałam, po czym się rozłączyliśmy. Potem powiedziałam mamie , że idę o 17 do Łukasza. Nie miała nic przeciwko. Gdy byłam w domu, od razu poszłam do mojego pokoju i zadzwoniłam do Maćka. Zapytałam czy chce się spotkać ze mną, Łukaszem i resztą. On się zgodził. Powiedziałam , żeby przyszedł o 16:45 pod mój dom i  potem razem pójdziemy do Łukasza.
     Gdy wyjaśniłam wszystko z Maciejem, od razu poszłam się wykąpać. Zmyłam makijaż, po czym nałożyłam świeży ;D Umyłam zęby, przebrałam się i byłam gotowa do wyjścia. Miałam jeszcze 5 minut do przyjścia Maćka, więc włączyłam laptopa. Nie chciało mi się siedzieć w pokoju więc poszłam do salonu. Siedziałam sobie pisząc na GG ze znajomymi ze szkoły, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam zobaczyłam Musiała. Zaprosiłam go do środka, po czym powiedziałam, że tylko odniosę laptopa i pójdziemy. Zrobiłam tak jak mówiłam. Z mojego pokoju jeszcze wzięłam małą torebkę. Potem zeszłam na dół. Razem z Maciejem poszliśmy do domu Łukasza. Zapowiadał się kolejny fajny wieczór.
     Na miejscu weszliśmy do domu kumpla. Usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na resztę.
     PO przyjściu przyjaciół, Łukasz zaczął mówić :
- No więc mam taką propozycję, aby jechać na wakacje na tydzień do Hiszpanii, a potem od razu na drugi tydzień lecieć do Paryża. Znalazłem już nawet noclegi i w ogóle wszystko co potrzebne - powiedział. Propozycja zdawała się być ciekawa, lecz co z serialem ?
- No tak , propozycja świetna, ale ja i Maciek mamy też serial na głowie - odparłam smutno, a z twarzy Maćka i innych zniknęły uśmiechy...
- No racja - dodał Maciej. - Musimy grać w serialu, bez nas nie za bardzo mogą go kręcić - odparł.
- Beze mnie by się jeszcze jakoś obeszło, bo przecież nie gram głównej roli tak jak Maciek tylko drugoplanową, ale jak on nie jedzie, to ja też bo to by było trochę nie fair, że ja się mogę urwać z planu na 2 tygodnie, a on nie - powiedziałam.
- Spróbuję jeszcze coś załatwić z ludźmi z ekipy, przecież my też chcemy jakoś spędzić wakacje, a nie tylko serial, serial i jeszcze raz serial - rzekł oburzony Maciej.
- Racja ! Powiedz mu , że też chcesz wakacje ! - powiedział Łukasz.
     Po "naradzie" Maciek odprowadził mnie do domu. Pod moim domem zaczęliśmy rozmawiać, że te wakacje to dobry pomysł i w ogóle...
- Eh... Ale ja i tak muszę dzisiaj porozmawiać z rodzicami, czy byłaby taka opcja żebym mogła jechać, jeśli reżyser by się zgodził - powiedziałam.
- No ja też to muszę zrobić, ale moi rodzice się raczej zgodzą, bo ufają mi - odparł.
- Mam nadzieję, że jednak pojedziemy, bo chcę , aby te wakacje 2011 były najlepsze na świecie - uśmiechnęłam się.
     Staliśmy jeszcze chwilę rozmawiając, gdy Maciej spojrzał na zegarek.
- O kur... de , już po 23 jest - odparł. - Muszę już iść, bo do domu dojdę na pierwszą w nocy - zaśmiał się.
- Ok, to pa - powiedziałam dając mu buziaka w policzek.
- Paa - uśmiechnął się i poszedł. Ja weszłam do domu. Rodzice siedzieli w salonie i oglądali telewizję.
- Hej - przywitałam się.
- Cześć - odpowiedzieli równo.
- Możemy pogadać ? - zapytałam nieśmiało.
- No pewnie,o co chodzi ? - zapytał tata.
- Chodzi o to, że są wakacje, a ja chciałabym spędzić je miło ze znajomymi, bo mam już 16 lat...
- Do czego dążysz ? - przerwała mi mama.
- No bo Łukasz wpadł na pomysł, abyśmy polecieli do Hiszpanii, a dokładniej do Loret De Mar i spędzili tam tydzień, a potem na drugi tydzień spędzić w Paryżu. Gdybyście się zgodzili, te wakacje byłyby najwspanialsze w całym moim życiu - zrobiłam słodkie oczka.
- No hm... czemu nie. Masz już16 lat, za 2 lata będziesz dorosła i będziesz sobie już sama radziła, więc myślę, że to będzie taka lekcja - powiedziała mama - A ty co myślisz, Tomek ?
- Eh... Sam nie wiem. A z kim byś tam jechała ? - zapytał tata.
- Z Maćkiem, Szymonem, Mileną, Łukaszem, Olą, Kubą, Jagodą i Kamilem - odparłam.
- No mam do nich zaufanie, bo znam ich rodziców i wiem, że dobrze ich wychowują. Ale Maćka prawie nie znam mimo, iż występujesz z nim w serialu.
- Uwierz mi, to super facet - uśmiechnęłam się.
- Hm... No ok, skoro tak mówisz, to ci zaufam - powiedział. - Możesz jechać.
- Aaaaaaa ! - zaczęłam krzyczeć. - Dziękuję ! Bardzo Wam dziękuję ! - przytulałam rodziców.
- Ej, cicho bo obudzisz Zuzię - zaśmiała się mama.
- Dobra, jeszcze tylko jutro pogadać z reżyserem... Mam nadzieję, że będziemy mogli sobie zrobić dwu tygodniową przerwę - dodałam.
     Potem poszłam do swojego pokoju. Od razu weszłam na facebook'a. Odebrałam wiadomości od moich nowych fanów i odpisałam na kilkanaście... Nie byłam w stanie odpisać na wszystkie bo było ich ponad 70.
     Gdy moja "ekipa" pojawiła się na GG, od razu zrobiłam konferęcję... Gdy napisałam, że moi rodzice się zgodzili, wszyscy się ucieszyli, lecz zostało mi jeszcze załatwienie tego z reżyserami. Miałam jednak nadzieję, że pojadę na te wakacje. Bardzo mi na tym zależało.
     Po rozmowie ze znajomymi poszłam spać, ponieważ byłam bardzo wykończona po tym dniu.

- Wstaaaaawaj ! - krzyczała Zuzia skacząc po mnie.
- Zuzia, co ty wyrabiasz ?! - zapytałam.
- Mama i tata pojechali kupić meble do mojego nowego pokoju. Powiedzieli, że mam iść z tobą na plan rodzinki.pl - powiedziała.
- Aha. No ok, ale pewnie będziesz się tam nudzić - oznajmiłam.
- Trudno, mamusia i tatuś kazali mi iść - odpowiedziała.
- Ok, no to idź się ubrać, bo już 8.17 a na 9 mamy tam być - uśmiechnęłam się. Potem wstałam i poszłam zrobić wszystkie łazienkowe czynności.
     Gdy zjadłyśmy śniadanie, zadzwoniłam po Taxi i pojechałyśmy na plan.
     Na miejscu weszłyśmy do środka. Przywitałam się ze wszystkimi i poszłam do garderoby. Ubrałam się w to co dała mi stylistka, a potem o mój make up zadbała świetna makijażystka. Chwilę po tym gdy mój makijaż był gotowy , przyszedł Maciek. Od razu postanowiliśmy iść do reżysera.
- Dzień dobry - uśmiechnęliśmy się do pana Patrick'a.
- O witam moje gwiazdki - odwzajemnił uśmiech.
- Hm... No bo my w takiej sprawie... Eh... Chcieliśmy jechać na dwu tygodniowe wakacje. Byłaby taka opcja, abyśmy zrobili sobie przerwę w serialu przez te dwa tygodnie ? - zapytał Maciej. Pan Patrick zaczął się zastanawiać. Bałam się jego decyzji.
- Hm... No cóż... Każdy zasługuje na wakacje... Ale jest problem, bo przecież jesteście bardzo potrzebni. Przecież nie moż... Mam świetny plan ! - wykrzyknął. -
Możecie jechać ! Poradzimy sobie bez was ! Zmienimy trochę scenariusz i będzie dobrze - uśmiechnął się. Maciek i ja byliśmy niesamowicie szczęśliwi.
    Po chwili przypomniałam sobie o mojej siostrzyczce. Od razu poszliśmy jej szukać. Gdy ją ujrzałam, zobaczyłam, że rozmawia z Adamem ( serialowym Kubą ). Maciej i ja postanowiliśmy podsłuchać ich rozmowę. Schowaliśmy się za ścianą i słuchaliśmy ich rozmowę.
- Bardzo podoba mi się jak grasz Kubę w serialu - odparła Zuzka.
- To bardzo miłe. A mi się podobają twoje włosy. Są takie, takie hm... takie blond - po słowach Adama razem  Maćkiem zaczęliśmy po cichu hihotać.
- Och, tak miło mi to słyszeć
- Chcesz dotknąć moje "bajcepsy" ? - zapytał chłopak.
- No pewnie ! - powiedziała podekscytowana. - Wow ! Ale ogromne - dodała po chwili.

- Ludzie na miejsca ! - powiedział ktoś z ekipy.

- Muszę iść - powiedział Adam i dał Zuzce buziaka w usta. Maciek popatrzył się na mnie i zaczął się śmiać, a ja razem z nim.
     Po całym dniu na planie, po mnie i Zuzkę przyjechali rodzice...




Mam nadzieję, że rozdział się podoba ^^
Hm... Jak pewnie zauważyliście jest nagłówek bloga.
Podoba się ?
Robiłam go ok. 2 godzin ; P
Heh. ;d
Komentujcie. ;p
Pozdrawiam ;*
Carolcieeekkk ; )

piątek, 25 listopada 2011

Rozdział 3

     Szkoła szybko zleciała. Na Bilogii jednak pani powiedziała,że zapyta mnie z kilku lekcji, które były. Nie wiedziałam czemu. Zawsze było tak, że jak kogoś nie było przez tydzień, to nie można było go pytać.
- Ale ja nie umiem, zapomniałam co było - odparłam.
- No to chyba dostaniesz jedynkę - odpowiedziała nauczycielka. Cała moja klasa na nią krzywo patrzyła. - No widzisz, zajmujesz się jakimś serialem, a nie nauką, no to masz ! - sztucznie się uśmiechnęła.
- Zazdrości jej pani, że dostała taką szansę ? - usłyszałam głos z końca klasy.
- Słucham ? - zapytała i nagle z ławki wstał mój kolega Albert , który jak zawsze buntował się , co do nauczycielki od Bioli.
- No zazdrości jej pani,że Gabryśka ma szansę spełniać marzenia, a pani musi uczyć w szkole - odparł, a wszyscy zrobili wielkie oczy. Byliśmy zdziwieni , że potrafi, aż tak dogadać nauczycielce. Zawsze bronił kolegów, ale nie sądziłam, że mnie też obroni. No cóż ;D
- Słuchaj Albercik , niczego nikomu nie zazdroszczę. Nie uczy się, to dostaje lufę. Cała filozofia - powiedziała pani.
- Taaa, przecież nie można kogoś pytać, jak nie było go przez tydzień. Uwzięła się pani na niej po prostu ...
- Albert, skończ już ! - przerwałam niemiłą dyskusję. - Zasłużyłam, na jedynkę. Pani ma rację - dodałam.
- Eh... No cóż... Nie wstawię ci jedynki. Myślałam, że przez serial straciłaś kompletnie rozum, ale jednak nie. Gratuluję roli - uśmiechnęła się. - A my Albert później sobie pogadamy.
     Potem wszyscy poszliśmy na podwórko szkolne. Nagle , za krzakami zobaczyłam jakiegoś kolesia z aparatem, który robił mi i moim przyjaciołom zdjęcia. Byłam zła, że nie mogę mieć chwili spokoju. To było chore ! Podeszłam do pana z aparatem i zapytałam , czy dałby sobie spokój z robieniem zdjęć. Nie chciał przestać, więc powiedziałam,że inaczej to załatwię. Przestraszony pan sobie poszedł ;P Nawet nie miałam zamiaru nic robić, ale poszedł ;D
     Po szkole poszłam razem z Albertem , Karolem, Radkiem i Danielem w stronę naszych domów. W ten dzień pan dyrektor po informował nas , że po miejscowości w której znajduje się nasza szkoła, chodzi ekshibicjonista ( jeśli ktoś nie wie co to znaczy, to niech sprawdzi w google ;D ). Na początku wydawało nam się to śmieszne, lecz potem wręcz przerażające, no przy najmniej dla mnie. Wyobrażacie sobie, że idziecie sobie spokojnie, a nagle podchodzi do was facet w długim płaszczu i rozbiera się przed wami i widzicie jego nagie ciało. Nie wyobrażam sobie tego i nawet nie chcę , więc w drodze do domu byłam lekko przerażona. W sumie, to szłam z chłopakami z mojej klasy więc mniej się bałam, ale i tak strach we mnie tkwił. Paparazzi towarzyszyli mi, aż do samego domu, a tak właściwie, to do domu mojej babci i dziadka. Mieszkałam tam kiedyś, ale razem z rodzicami i Zuzią kupiliśmy dom niedaleko i tam się wprowadziliśmy.
     Gdy tylko weszłam do domu, mile przywitała mnie babcia. Potem poszłam do dziadka. Dawno ich nie wiedziałam, więc miałam im wiele do opowiedzenia o serialu. Bardzo się ucieszyli,że nareszcie spełniam swoje marzenia. Po jakiejś godzinie przyjechała po mnie mama i Zuzia. Razem pojechałyśmy do domu. Okazało się, że miałam mieć jakiś wywiad do gazety " Bravo ". Nie spodziewałam się tego, że po kilku tygodniach mojej "kariery" już zaczną prosić mnie o wywiady.
     O 16:00 zaczęłam wywiad. Było bardzo miło. Na początku pani Monika ( redaktorka Bravo ) zapytała mnie jak się pracuje na planie rodzinki.pl.
Ja : Muszę przyznać, że panuje tam niesamowita atmosfera. Każdy każdego świetnie rozumie. Nigdy nie ma tam kłótni. Na początku gdy tam dołączyłam, myślałam, że sobie nie poradzę, że to będzie kompletna klapa. Ale myliłam się. Wszyscy się mną mile zaopiekowali. Pomogli mi. Wytłumaczyli mi co i jak trzeba robić na planie, teraz gdy tylko słyszę słowo "akcja" od razu wiem co mam robić. Teraz już wiem, że aktorstwo to moja największa pasja.
p.Monika : W kilku odcinkach całujesz się z Maciejem Musiałem, a serialowym Tomkiem Boskim. Powiedz nam  jaki on jest. Na pewno każdą nastolatkę ciekawi to , jaki on jest.
W tym momencie nie wiedziałam co powiedzieć. Niby się z nim pogodziłam, ale nadal pamiętałam to co było na początku. Postanowiłam skłamać, nie mogłam w moim pierwszym wywiadzie powiedzieć o nim coś złego.
Ja : Maciek to naprawdę miła osoba. To on najbardziej zaopiekował się mną, gdy nie mogłam się odnaleźć. Jestem mu wdzięczna za to co dla mnie zrobił. W tych kilku odcinkach się z nim całowałam, lecz nic nas nie łączy prywatnie. To był tylko scenariusz , więc dziewczyny nie muszą się martwić, że zabiorę im Maćka - zaśmiałam się.
     Ostatnie tygodnie roku szkolnego szybko zleciały. Na planie szło mi co raz lepiej. Wszyscy mi pomagali. Były już pierwszy dzień wakacji. Razem ze znajomymi - Szymonem, Mileną , Łukaszem,Olą, Kubą, Jagodą i Kamilem postanowiliśmy zrobić ognisko rozpoczynające wakacje. Byliśmy umówieni na 16.
     Gdy wybiła 14 poszłam się wykąpać. W ten dzień nie musiałam być na planie, więc miałam dużo czasu. Umyłam sobie włosy jabłkowym szamponem, a ciało truskawkowym płynem pod prysznic. Kąpiel zajęła mi godzinę. Szybko wysuszyłam włosy. Ubrałam jeansowe szorty, do tego białą bokserkę, okulary przeciwsłoneczne i kilka innych ozdóbek. Pomalowałam się. Następnie na nogi nałożyłam balsam.
     Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłam pewna, że to moi znajomi po mnie przyszli. Nie myliłam się. Zeszłam na dół i od razu poszliśmy do Łukasza, bo tam miało się odbyć ognisko. Gdy przyszliśmy, rozpaliliśmy ognisko. Świetnie nam się rozmawiało, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Dzwonił Maciej. Odebrałam.
- Hej. Możesz się dzisiaj spotkać ? - zapytał.
- Cześć, no nie za bardzo bo jestem na ognisku ze znajomymi - odparłam.
- Aha, no to szkoda - odpowiedział.
- A może chciałbyś do nas dołączyć ? - spytałam.
- Hm... Czemu nie. Jeśli tylko twoi znajomi się zgodzą ... - rzekł.
- Zapytam ich i do ciebie oddzwonię - oznajmiłam, po czym się rozłączyłam i wróciłam do znajomych.
Miałam nadzieję, że się zgodzą, aby Maciek do nas dołączył.
- Ej, co wy na to, aby dołączyła do nas pewna osoba ? - zapytałam.
- Ale kto konkretnie ? - zapytała Olka.
- Hm... Maciek Musiał - odparłam niepewnie.
- No pewnie , że tak ! - powiedzieli równo.
- Hah, ok... No to do niego zadzwonię i powiem, że się zgodziliście - oznajmiłam, po czym znalazłam na liście kontaktów numer Macieja i do niego zadzwoniłam.
- Możesz przyjść - odparłam.
- Ok,ok. Ale gdzie to jest ? - zapytał.
- Wiesz gdzie mieszkam, prawda ? - spytałam.
- No wiem,wiem
- No to 6 domów wyżej jest ognisko - rzekłam.
- Aha, spoko, będę tam za jakieś 10 minut - odparł i się rozłączył.
Powiedziałam wszystkim, że Maciek będzie tu za jakieś kilkanaście minut, po czym powróciliśmy do rozmowy, którą wcześniej przerwał telefon od Maćka. Wspominaliśmy dawne czasy, jak to było w poprzednie wakacje. Nie mogliśmy uwierzyć,że wszyscy przez ten rok tak bardzo się zmieniliśmy. W pewnym momencie w oddali zobaczyliśmy czarny samochód podjeżdżający pod dom Łukasza. Był to Maciek, którego przywiozła menadżerka, czyli jego mama. Szybko wstałam i poszłam się z nim przywitać. Po krótkiej chwili poznałam ich wszystkich ze sobą. Od razu wszyscy znaleźliśmy wspólne tematy do rozmowy.
    koło 21 zaczęło robić się ciemno. Wszyscy bardzo dobrze się już poznali. Nagle wszyscy chłopcy gdzieś zniknęli. Nie za bardzo zwróciłyśmy na to uwagę i rozmawiałyśmy dalej.
     Nagle poczułam, że moknę... Moje plecy były zimne i mokre. Gdy się odwróciłam, moja twarz również zmokła. Okazało się, że chłopcy zaczęli bitwę na wodę. Razem z dziewczynami wstałyśmy i zaczęłyśmy brać od nich balony napełnione wodą, po czym rzucałyśmy w chłopaków. Po chwili wszyscy byliśmy mokrzy, lecz nie przestawaliśmy. Było naprawdę fajnie. Każdy się śmiał. Czułam, że cały makijaż ze mnie ścieka, lecz starałam się nie myśleć o tym. Myślałam tylko o dobrej zabawie. Nagle Maciek podszedł do mnie, wziął mnie na ręce, po czym razem ze mną wskoczył do basenu. Po nas wszyscy inni wskoczyli. Pierwszy raz kąpałam się w basenie w ubraniach. Zaczęłam pływać i nurkować. Pod wodą uśmiechałam się do Maćka, który także nurkował. Było super ! Po kilkunastu minutach zrobiło mi się zimno, więc postanowiłam wyjść z basenu. Usiadłam koło ogniska i zaczęłam się suszyć. Kilka minut po mnie wszyscy wyszli z basenu. Chłopcy ściągnęli koszulki, powiesili je na jakiejś barierce. Gdy wyschłam, wzięłam chusteczki higieniczne i poszłam do łazienki. Zmyłam rozmazany makijaż, związałam włosy i całkiem naturalna wróciłam do znajomych. Było już późno i trochę zimno. Niby siedzieliśmy przy ognisku, ale i tak trochę trzęsłam się z zimna. Gdy Maciek to zauważył, od razu nałożył na mnie swoją bluzę, którą przyniósł ze sobą. Od razu zrobiło mi się cieplej. Poczułam także śliczne męskie perfumy. Oh, ah,eh ... ;D
     Około 2 w nocy chłopcy poszli odprowadzić mnie, Olę , Jagodę i Milenę. Maciek został na chwilę u mnie, ponieważ tak miała przyjechać po niego jego mama. Usiedliśmy na schodach przed domem i czekaliśmy na jego menadżerkę. Rozmawialiśmy o jutrzejszym dniu na planie. Miałam nadzieję, że nie będziemy zmęczeni. W pewnym momencie przyjechała jego mama. Oddałam mu bluzę i poszedł w stronę samochodu, do którego potem wsiadł. Weszłam do domu po cichu, aby nie obudzić rodziców i siostry. Od razu wyruszyłam do mojego pokoju. Ustawiłam sobie budzik na 5 rano, aby się wykąpać i ogarnąć. W tych ubraniach, w których byłam, poszłam spać.

     " Hit the lights,
let the music move you!
Lose yourself tonight,
come alive!
Let the moment take you,
lose control tonight! " - zadzwonił mój budzik. Szybko go wyłączyłam, po czym poszłam się wykąpać. Znowu musiałam umyć włosy, ponieważ śmierdziały chlorem i dymem z ogniska.
     Gdy już ładnie pachniałam, wyszłam z pod prysznica, po czym ubrałam czarne krótkie spodenki, bluzkę z krótkim rękawkiem z napisem " Believe in your dreams ! " i jak zawsze założyłam różne inne dodatki. Nie nakładałam makijażu, ponieważ na planie i tak musiałabym to zmyć, gdyż makijażysta musiałaby mnie inaczej pomalować. Umyłam jeszcze zęby. Jak wyszłam z łazienki, wszyscy byli już ubrani. Ja szybko wysuszyłam włosy.
     Po kilkunastu minutach pojechaliśmy na plan. Spotkałam tam prawie nieprzytomnego Maćka. Stał tyłem do wejścia, więc podeszłam do niego po cichu
- Buuuu ! - wystraszyłam go, a on lekko podskoczył.
- Weź nie strasz niewyspanego człowieka - uśmiechnął się.
- Oj tam,oj tam - odwzajemniłam uśmiech.
- Właśnie zabiłaś jednorożca ! - udawał, że się "fochnął".
- Ojej , przepraszam - zaśmiałam się.
- Ja ci wybaczam, ale nie wiem czy jednorożec wybaczy - zaczął się śmiać.
- Doobra, koniec gadania o jednorożcach, bo muszę patatajać to garderoby - odparłam.
- No ok, to idź - powiedział, a ja poszłam do garderoby, gdzie przebrałam się w to , w czym miałam występować, a potem makijażysta - pani Ania mnie bardzo ładnie pomalowała.
     W czasie przerw razem z Maćkiem rozmawialiśmy o poprzednim dniu. Udawałam, że byłam na niego zła, za to , że wrzucił mnie do basenu, ale tak na prawdę chciało mi się z tego śmiać.




Jak widzicie zmieniłam trochę trzeci rozdział, ponieważ ktoś się czepiał, że w poprzedniej wersji Maciej i Gabrysia byli za szybko razem. No więc proszę - oto i nowa wersja ;) Mam nadzieję, że lepsza ;)
Oceniajcie w komentarzach :) Mam nadzieję, że dużo ich będzie bo jak nie to ... No ok , to nic nie zrobię ;D xDD
Pozdrawiam,
Carolcieeekkk ;)

środa, 23 listopada 2011

Rozdział 2

* Następny Dzień *
Następnego dnia wstałam bardzo zmęczona. Zrobiłam wszystkie poranne czynności po czym włączyłam na chwilę laptopa, ponieważ miałam trochę wolnego czasu. Weszłam na facebook'a. Dostałam dużo zaproszeń do znajomych. Miałam też kilkanaście wiadomości, np :
- To Ty jesteś ta nowa w rodzince.pl ?
- Gratuluję wygrania kastingu !
Było więcej wiadomości, ale bardzo podobnych to tych.
     Rok szkolny się już kończył, a ja nie miałam czasu, aby pod koniec uczęszczać na zajęcia. Nie miałam pojęcia kiedy znajdę czas na szkołę. Musiałam przecież się uczyć. Ale chwilowo miałam zamiar się tym nie martwić.
     Po chwili mama powiedziała, że musimy się już zbierać. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do studia. Dzisiaj miałam mało występować, gdyż pojawiałam się tylko 2 razy. Zapowiadał się mało męczący dzień. W pewnym momencie podszedł do mnie jeden z reżyserów, powiedział, że jutro spokojnie mogę iść do szkoły, ponieważ jutro nie będą kręcić żadnego odcinka ze mną. Nawet trochę się ucieszyłam, że nareszcie zobaczę moją klasę ! ;)
     Co do mojej szkoły to nie należała ona do największych. Klasy były najwyżej 15 osobowe. Cieszyłam się, że chodzę do takiej szkoły, ponieważ nigdy nie było tam większego zamieszania. W mojej szkole panowała świetna atmosfera. Moja klasa liczyła 10 osób. Te osoby to :
1.Karol
2. Konrad
3.Albert
4.Ja
5.Natalia
6.Kamil
7.Radek
8.Daniel
9.Mikołaj
10. Milena ( moja przyjaciółka )
Lubię ich wszystkich, lecz czasami mnie denerwują... ]
     W studiu było bardzo głośno. Każdy przygotowywał się do swojego stanowiska. Tylko ja byłam nie obecna, ponieważ myślałam jak będzie następnego dnia w szkole. Na pewno miałam dużo nadrabiania, no ale cóż... Nagle nadeszła scena w której miałam ponownie całować się z Maćkiem. Miałam już tego dość, ale wiedziałam, że aby coś osiągnąć, trzeba o to walczyć i przeżyć wszystko, nawet to, co jest najgorsze.
- Gabi, możemy pogadać ? - zapytał Maciek podczas przerwy.
- Tak, o co chodzi ? - zapytałam.
- No bo jest taka sprawa... Eh... Jakby ci to powiedzieć... - mówił, lecz widać było, że bardzo się denerwował.
- Noo ? Mi możesz powiedzieć, chociażby to było coś najgorszego na świecie - uśmiechnęłam się, chociaż nie za bardzo go lubiłam, lecz widziałam, że bardzo chciał właśnie mi to powiedzieć.
- No więc... Jesteś serio super, ładna, zabawna, potrafisz o siebie walczyć... No i ... Eh... Podobasz mi się - zatkało mnie ! Ja, jemu się podobam ? Że co ?!
- Aha, eee... To miłe - uśmiechnęłam się. -  Ale ja nic do ciebie nie czuję. Przykro mi. Gdy śledziłam twoją karierę, obserwowałam twojego facebook'a , wydawałeś się inny. Myślałam,że twój charakter jest milszy. Ale wydaje mi się, że lecisz na pierwszą lepszą laskę. Nie chcę być tą kolejną. Zanim przyjechałam do studia, bardzo chciałam cię spotkać, myślałam, że będzie fajnie, że ty jesteś taki jak reszta chłopaków, czyli normalny. A zastałam coś innego. Zwykłą gwiazdkę, która uznała mnie za jakąś babkę od napoi... Sorki, że ci to mówię, ale musiałam ci wszystko wyjaśnić... - odparłam.
- Nie ma sprawy. Nie wiedziałem, że jestem , aż takim okropnym człowiekiem - odpowiedział.
- Maciek, to nie tak, nie o to mi chodziło ! - zaczął odchodzić.
- To niby o co ? - zapytał. Nie wiedziałam co mu powiedzieć.
- O to,że czasami oczekujemy coś innego, a zastajemy coś innego, takie jest życie - powiedziałam.
- Aha... Sugerujesz, że jestem zwykłą gwiazdką, a moje fanki myślą, że jestem chłopakiem jak każdy inny ? - spytał.
- No może troszkę - odpowiedziałam.
- Ale ja nie jestem żadną gwiazdką...
- Widziałam, jak tylko wszedłeś do studia w mój pierwszy dzień na planie - odparłam i tym razem to ja odeszłam. Miałam już dość tej rozmowy. Przecież każdy widział, że on jest zwykłą nadętą gwiazdeczką, pewnie nawet nie potrafi pomóc innym. Jestem przekonana, że zawsze myśli tylko o tym, aby jego włosy były idealnie ułożone. Coś jak Justin Bieber. Nie jest najgorszy ale na początku swojej kariery był super. Było widać, że kocha swoje fanki, ale kariera bardzo go zmieniła. Dlatego też stracił dużo swoich fanek. Wydaje mi się, że Maciek to polska wersja Biebera. Pewnie zrobi tak samo jak Justin. Pewnego dnia , sodówa uderzy mu do głowy i nie będzie wiedział co to znaczy "żyć normalnie ".
     Po całym dniu na planie nie byłam bardzo zmęczona. Maciek był na mnie zły, ale ja powiedziałam mu tylko prawdę ! Nie chciałam go tym urazić, chciałam mu tylko pokazać jak jest naprawdę ! No ale coż, każdy odbiera wszystko inaczej.
* Następny Dzień *
     Następnego dnia wstałam o 7.00. Do szkoły miałam na 8.00 więc zaczęłam się przygotowywać. Gdy byłam gotowa , wyjrzałam przez okno.Zobaczyłam tam kilku paparazzich. Nie sądziłam, że zaczną obserwować mój dom. Przecież nawet nie byłam sławna. To,że wystąpiłam w kilku odcinkach rodzinki, nie oznacza, że od razu jestem jakaś super star. Przed ósmą mama zawiozła mnie i Zuzkę do szkoły. Poszłam pod klasę gdzie zawsze miałam lekcje. Nikogo jeszcze tam nie było. Nagle przyszedł chłopak o 2 lata starszy ode mnie. Miał on na imię Dominik.
- Ooo, Gabrysia... To ty w szkole ? - zapytał.
- No tak, zdziwiony ? - spytałam.
- No może trochę, myślałem, że skończyłaś edukację, przez to, że stałaś się sławna - odparł.
- Trochę przesadzasz - uśmiechnęłam się sztucznie. - Nie przesadzasz za bardzo ? To,że gram w rodzince.pl nie oznacza, że jestem od razu jakąś super star - wstałam z ławki, na której siedziałam i postanowiłam iść przed szkołę poczekać na moją przyjaciółkę. Usiadłam na ławce koło szkoły i czekałam na Milenę . Gdy ktoś przechodził koło mnie, dziwił się na mój widok. Chyba źle zrobiłam, że zgłosiłam się na ten kasting. Teraz wszyscy za bardzo zwracają na mnie uwagę. Nagle zobaczyłam Mil. Od razu się z nią przywitałałam. Potem poszłyśmy do szkoły. Jak się okazało, nie miałam nic do nadrabiania, ponieważ teraz tylko chodzili na podwórko szkolne, gdyż materiał w książkach się skończył. Byłam zadowolona, że nie musiałam przepisywać stertę zeszytów. Jedynie z angielskiego jeszcze mieliśmy lekcje, ale z tego przedmiotu świetnie sobie radzę, więc nic takiego nie straciłam.
     W szkole było fajnie, po za tym, że wszyscy ciągle się pytali jacy są aktorzy, a szczególnie Maciek i Mateusz. Denerwowały mnie jużte pytania. Miałam ochotę usiąść na trawniku, puścić muzykę na słuchawkach i zapomnieć o wszystkim. Nagle zadzwonił mój telefon. Był to jakiś nieznajomy numer. Odebrałam.
- Halo - odparłam.
- Hej Gabi, tu Maciek. Chciałem spytać czemu cię nie ma na planie - odparł.
- Hej Maciek - powiedziałam, chociaż niepotrzebie wymawiałam jego imię , gdyż nagle wszyscy się na mnie popatrzyli bo domyslili się z kim rozmawiam. Widziałam,że mieli ochotę wyrwać mi komórkę z ręki i z nim porozmawiać :P. Wytłumaczyłam Musialowi, czemu nie ma mnie na planie. Następnie powiedział, że co do wczoraj miałam rację. Uśmiechnęłam się. Byłam zadowolona, że jednak nie jest na mnie zły i wziął sobie moje słowa do serca. Mam nadzieje, że to mu pomoże...


Heeej ! ;D
Jest już drugi ! ;)
Mam nadzieję,że Wam się podoba ^^
Liczę na wiele komentarzy ^^
Pozdrawiam <33 ;**
Carolcieeekkk

piątek, 18 listopada 2011

Rozdział 1

     Od zawsze chciałam być aktorką. Było to moim marzeniem od 6 roku życia. Rodzice mówili , że ciągle powtarzałam " Kiedyś to ja będę smerfetką ". Wtedy się to wszystko zaczęło. Występowałam w różnych przedstawieniach szkolnych , zapisywałam się na zajęcia z aktorstwa, lecz pewnego dnia poczułam, że już czas, że powinnam iść dalej, pokazać światu na co mnie stać. Gdy tylko usłyszałam od koleżanek o kastingu do serialu "rodzinka.pl" od razu pomyślałam " To jest mój czas, moja szansa ! ". Poszłam więc na przesłuchanie. Stresowałam się, lecz miałam nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie...
     Była to sobota. Czekałam w długiej kolejce na przesłuchanie. Miałam numer 216. Byłam ciekawa, czy to ten numerek okaże się moim szczęśliwym. Po kilku godzinach czekania przyszedł czas na moją kolej. Weszłam na scenę... Zagrałam scenę, którą dostałam. Wyszło mi nawet świetnie. Gdy skończyłam, kazano mi czekać na wyniki. Niecierpliwie czekałam na korytarzu kilka godzin. Dopiero po jakichś 6 godzinach zostały ogłoszone wyniki. Trzęsłam się jak nie wiem co. 
- Rolę w serialu dostaje... - moje serce mocniej zabiło - Anna Wróbelska ! 
Gdy to usłyszałam , zachciało mi się płakać. Nie chciałam tego okazywać przy Mamie i siostrze , które były ze mną więc powiedziałam 
- Jak nie ta rola, to będzie inna - mówiłam tak, chociaż wiedziałam, że tak nie będzie. 
Po tym jak wydostałyśmy się z ogromnego tłumu , pojechałyśmy samochodem do domu. Poszłam do mojego pokoju bo czułam , że nie wytrzymam dłużej i się rozpłaczę. Gdy tylko weszłam do pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i z moich oczu łzy popłynęły, jak z wodospadu. Chciałam przyjąć do siebie,że nie dostałam tej roli, ale jakoś nie potrafiłam. W ogóle co ja sobie wyobrażałam ? Że z ponad 5 tysięcy ślicznych i utalentowanych dziewczyn wybiorą właśnie mnie ? Eh... Źle myślałam. Nagle zadzwonił mój telefon. Był to jakiś obcy numer. Odebrałam. 
- Halo ? 
- Dzień Dobry , tu Patrick Yoka , reżyser serialu "rodzinka.pl " - powiedział. 
- Dzień Dobry , o co chodzi ? - zapytałam zaciekawiona sytuacją.
- Chodzi o to, że pani Anna Wróblewska zrezygnowała z roli w serialu , a na drugim miejscu była pani. Czy nadal byłaby pani chętna do zagrania w tym serialu ? - spytał , a mnie prawie rozsadziło ze szczęścia. 
- No oczywiście ,że tak ! - odparłam zadowolona. 
- To dobrze, widzimy się w poniedziałek o 8:00 w studiu. Dziękuję, do widzenia
- Do widzenia - rozłączyłam się, po czym zaczęłam piszczeć. Szybko wybiegłam z pokoju, zeszłam na dół i powiedziałam rodzicom i siostrze, że dostałam tę rolę. Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni....

* Poniedziałek * 
     W poniedziałek wstałam o 6 rano. Musiałam się przygotować do pierwszego dnia na planie. Wzięłam szybki prysznic po czym ubrałam czarne rurki, bluzkę z napisem " I Love NY ". Do tego wyprostowałam włosy. Potem dodałam jeszcze jakieś ozdóbki. Gdy razem z rodzicami i Zuzią wychodziliśmy z domu, to ubrałam czerwone trampki z firmy Converse.
     Gdy dotarliśmy na miejsce, prawie cała ekipa już była. Poznałam panią Małgorzatę Kożuchowską, pana Tomasza Karolaka, Adama Zdrójkowskiego i Mateuszka Pawłowskiego. Nie było jeszcze Maćka Musiała... Muszę przyznać, że najbardziej chciałam poznać Mateuszka i oczywiście Maćka. Po chwili przy wejściu do studia ujrzałam chłopaka w ciemnych okularach , który szedł z dwoma "gorylami" i jakąś panią z dużym zeszytem i torbą... Podejrzewam , że to byli jego ochroniarze i menagerka. Maciek ze swoją ekipą podeszli do mnie i reszty aktorów , po czym przywitał się z nimi, a mi nawet się nie przedstawił. Też tego nie zrobiłam ponieważ uznałam, że skoro sam nie chciał się poznać to nie będę się narzucać. Nagle Maciej mnie zauważył. 
- Ooo, widzę nową buźkę od napojów... Przynieś mi coś do picia - powiedział. 
- Ale ja tu nie jestem od napoi. Dostałam rolę jako Magda - odparłam, a on ściągnął okulary , popatrzył na mnie i poszedł do swojej garderoby.
- Co za gwiazdka - pomyślałam sobie. 
Po krótkiej chwili reżyser powiedział mi, że teraz przez tydzień będą trwały próbne zdjęcia... Przytaknęłam. Na początku w ogóle nie wiedziałam co mam robić. Cały czas się gubiłam... To było straszne ! 
- Stop ! Hm... Maciek , będziesz tak jakby opiekował się Gabrysią, widzę ,że się trochę gubi, dlatego będziesz dawał jej różne wskazówki - odparł pan Patric. 
- No dobra - wymruczał Maciek i popatrzył na mnie z pogardą. Nie sądziłam, że to wszystko tak wygląda. Zaczęłam spędzać swoje marzenia, a okazało się, że aktor którego najbardziej chciałam poznać mnie nienawidzi. 
* Tydzień Później * 
    Po próbnych zdjęciach zaczęliśmy wszystko na poważnie. Zaczęliśmy drugi sezon serialu. Miałam grać dziewczynę Tomka Boskiego - Magdę... Miałam "być" dziewczyną chłopaka, który tak bardzo mnie nie znosił. Mega rola mi się trafiła. W 3 odcinku mieliśmy się całować. Nie wyobrażałam sobie tego. Miałam nadzieję, że to będzie tylko "pocałunek" w kącik ust. 
     Nadszedł trzeci odcinek. Graliśmy "zakochanych " ciągle coś nie wychodziło. Albo ja się myliłam, albo Maciek , a nawet Mateuszkowi się zdarzyło. Była już 18:19. Nadeszła scena z pocałunkiem. Zanim zaczęliśmy popatrzyliśmy się na siebie. Nagle się pocałowaliśmy. Miało to być udawane lecz nagle on wepchnął mi swój język do moich ust. 
- Cięcie ! - krzykną reżyser. - To miał być udawany całus, a nie namiętny pocałunek. Co tu się dzieje ? 
Maciek popatrzył na mnie i się uśmiechnął, pierwszy raz , odkąd pojawiłam się w studiu. 
- Hm... Tak jakoś wyszło. Widać , że laska chciała się ze mną całować - odparł Maciej. 
- Chyba żartujesz... To ty wepchnąłeś mi język to buzi - powiedziałam, a kilka osób się zaśmiało. Maciek szepnął mi na ucho 
- No nie mów, że tego nie chciałaś - odparł. 
- Nie, nie chciałam - odszeptałam. Potem powtórzyliśmy tą scenę. Tym razem dał mi całusa w usta. Cały czas coś nie wychodziło i musieliśmy to ciągle powtarzać. Nie byłam z tego za bardzo zadowolona, bo Maciek coś  ciągle psuł. Ja starałam się jak najszybciej to skończyć lecz on ciągle coś mylił. Nie wiedziałam, czy to specjalnie, czy też nie.
     Po całodniowej pracy na planie, wyszłam ze studia. Było mi zimno , więc założyłam kurtkę. Ciemność oświetlili paparazzi robiący zdjęcia całej ekipie. Szybko wsiadłam do samochodu i wróciłam do domu. 
     Gdy tylko weszłam do swojego pokoju, wzięłam czystą piżamę i poszłam do łazienki się wykąpać. Następnie poszłam spać aby jutro znowu być na siłach pracować do późna w studiu. Na następny dzień mieliśmy kręcić czwarty odcinek.
     Pierwszy raz zasnęłam tak szybko. W moim śnie pojawił się Maciek. Sama nie wiem czemu...



Oto i pierwszy rozdział ;) 
Od razu na wstępie dodam , że Maciek będzie wredną gwiazdką tylko chwilowo ;p. 
Mam nadzieję, że Wam się podobało i będziecie komentować :)
Bardzo mi na tym ZALEŻY ! ; ) 
Pozdrawiam ;** 
Carolcieeekkk.